Na okoliczność wszystkich
około jezusowych spraw, myśli i wydarzeń, które nad wyraz szczelnie wypełniają
od jakiegoś czasu moją codzienność, pomyślałam o wierszu powstałym półtora roku
temu w tamtym mieszkaniu, które mijała rzeka.
Pod
Twoją Obronę
Pod Twoją obronę się uciekamy,
święta Boża Rodzicielko,
wszak pięknem jesteś i stałością, a my
zdjęci niepewnością wielką.
Racz nie pogardzać naszymi prośbami
i nas uchowaj od złego,
co jakiś czas się wstawiając za nami
wszystkimi u Najwyższego.
Panno chwalebna i błogosławiona,
trwaj przy nas, a gdy strach minie
spraw, ażeby każda dusza strzeżona
była w najgorszej godzinie.
Najukochańsza Matko Pocieszenia,
jeszcze jedna ważna sprawa -
od teraz aż po kres wszego stworzenia
Dziecku swemu nas oddawaj.
07.
‘15
święta Boża Rodzicielko,
wszak pięknem jesteś i stałością, a my
zdjęci niepewnością wielką.
Racz nie pogardzać naszymi prośbami
i nas uchowaj od złego,
co jakiś czas się wstawiając za nami
wszystkimi u Najwyższego.
Panno chwalebna i błogosławiona,
trwaj przy nas, a gdy strach minie
spraw, ażeby każda dusza strzeżona
była w najgorszej godzinie.
Najukochańsza Matko Pocieszenia,
jeszcze jedna ważna sprawa -
od teraz aż po kres wszego stworzenia
Dziecku swemu nas oddawaj.
07.
‘15