sobota, 17 stycznia 2015

The champions we are

Wiatr prawdę ci powie. Lub uprzejmie będzie milczał, jeśli uzna to za stosowne. Bo tak prawdę mówiąc tylko w ciszy można znaleźć rozwiązanie problemu. W ciszy i w działaniu. Zatem – jeżeli czujecie, że powinniście, Drodzy Odwiedzający, zakończyć jakąś znajomość (bo wszelkich toksycznych trzeba się wyzbywać), zamknąć jakąś sprawę z przeszłości, ku czemu początek roku jak najbardziej sprzyja, lub odwrotnie – macie obawy przed nowym, nieznanym – proszę, działajcie. Gdzieś głęboko siedzi we mnie przekonanie, że liczą się tylko efekty, choć powszechnie wiadomo, że już próby są zwycięstwem, więc na przekór własnym oporom staram się wierzyć, że wszystko ma sens – każde niepowodzenie, zarówno największe, jak i najbardziej błahe, ponieważ każde czegoś nas uczy. A samoświadomość napędza.
Nie bójcie się zatem popełniać błędów, bo one, jeden po drugim, zawsze dokądś nas doprowadzą. A tam docierają tylko zwycięzcy.


Pod gwiazd zapowiedzią

Pod gwiazd zapowiedzią na nieba bezkresie,
pod srebrzystym na wskroś, niemym baldachimem
pytam wiatru: „Po cóż, po cóż tu przybyłem?
Po coś mię tu przygnał? Gdzie dalej zaniesiesz?”

Lecz on świszcze tylko w zakamarkach duszy
mej, com jedną dostał, com jedną ukochał,
i w niej myśl zasiewa. Myśl silna, choć płocha,
że mnie pozostaje przed się tylko ruszyć.

Idę zatem w nowe pod księżycem w nowiu,
gdy poznaje życie ufne moje serce,
a temu, co widzi, dziwuje się wielce,
lecz całkiem oddane jest temu pustkowiu.

I kocha tę pustkę duszy widnokręgu –
to wszystko, co w jego jest wzroku zasięgu.


09.
‘13

2 komentarze:

  1. Aniu, tak sobie myślę... Upadki i porażki nie tylko nas uczą i dają nam do myślenia, ale także dają nieraz dwukrotną siłę, jeśli z nich wychodzimy. Trzeba po prostu samozaparcia, wyzbycia się lęku. Trzeba się wyrzec wygód, "leżakowania w sterylnej powłoczce", trzeba się nieraz ubrudzić, by móc się wybielić. I ludzie nie zawsze mogą nam pomóc (druga rzecz, że nie zawsze chcą). To czasem wiąże się z cierpieniem i samotnością, ale nikt nie powiedział, że musi być łatwo.

    I tak przychodzi mi na myśl Stachura:

    "[...]Rzeka przecięła ci drogę. Jeżeli ta rzeka jest na twojej drodze, to znaczy, że ta rzeka jest twoją drogą. Przebycie tej rzeki należy do twojej drogi. Jeżeli wykonasz obrót o dziewięćdziesiąt stopni i pójdziesz w bok, w lewo czy w prawo, to znaczy, że z drogi zbaczasz. Jeżeli obrócisz się na pięcie o sto osiemdziesiąt stopni i ruszysz, to znaczy, że z drogi zawracasz. Jeżeli usiądziesz na brzegu, na tym brzegu i zaczniesz liczyć sekundy, to znaczy, że twoja droga urywa się. Ta droga to droga do życia. Więc albo idziesz do życia, albo nie. Jeżeli tak, musisz rzeke przebyć. Musisz cierpienie przecierpieć. Tylko tak je przekroczysz i zostawisz na zawsze za sobą. [...]

    - A jeżeli nie umiem pływać?

    [...]Kiedy skoczysz naprawdę do wody, oczywiście już nie będzie cię wtedy na brzegu. Już nie będzie: "Ja i woda", nie będzie: "tu i tam", nie będzie: "Ja tu na brzegu - a tam woda". Ciebie już nie będzie. Będzie tylko woda. Kto miałby wtedy utopić się? W wodzie wszystko jest wodą. W ogniu wszystko jest ogniem. W cierpieniu wszystko jest cierpieniem. [...]"

    Chętnie tu zaglądam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że widzę tu ten komentarz, Twój komentarz. Właśnie na takie rozmowy liczyłam, zakładając tego bloga. Więc chętnie odpowiem:
      Trzeba robić swoje. Zwłaszcza w cierpieniu. Zawsze uważałam siebie za realistkę, ale, ku memu zdumieniu, czasami odzywa się we mnie optymizm. I, dając się mu wtedy ponieść, dla odmiany nie zastanawiam się, czy potrafię pływać, ani czy dostatecznie szybko podążam moją drogą. Bo nad każdą rzeką i nad każdą drogą wisi przecież bezkresne, błękitne niebo. Akurat Ty dobrze o tym wiesz i co do tego nie mam wątpliwości.

      Jeśli pozwolisz, jeśli pozwolicie: zeszłoroczny, lipcowy "Opalem"

      Żalem mi przeszłość gardło ściska,
      prawdziwym żalem, ciebie żalem,
      a jednak z Góry ktoś mi błyska
      nadzieją. Jak opalem.

      Opalem złoto-szmaragdowym
      z fioletu ulotną domieszką,
      i szepcze w milczeniu do mnie, bym
      zamieszkał w niej. Zamieszkał.

      Usuń