czwartek, 4 maja 2017

Zombie, czyli największa zagadka Chrześcijaństwa

Nie rozgadywałam się tu ostatnio, co przeczy rozmowom z rzeczywistości, ale chyba czas na zmiany. Czas najwyższy, bo w ciągu ostatnich trzech dni minęło piętnaście lat. Przepięknych i przeokrutnych, ale straszne znaczy fajne. Bo wszyscy jesteśmy zombie. Upadamy, chorujemy i umieramy. A potem wstajemy, przechodzi nam i zmartwychwstaniemy. Nie przewidziano dla nas jednego zmartwychwstania tak, jak jednego nie przewidziano dla Jezusa. Można zmartwychwstawać codziennie, a przynajmniej po każdej traumie. Otrzepywać się, zostawiając w grobie przeszłości rozpacz, pytania, niedostępne piękno. Słońce też jutro wstanie.

A w kwestii odwiecznej zagadki: po co umierał, skoro był Bogiem? skoro był Bogiem, mógł nie umierać…, umarł, bo i my, aby żyć prawdziwie, musimy wielokrotnie umierać. A pożegnawszy się ze światem, jaki znaliśmy, odsunąć płytę grobowca i, jak Jezus, wstać mądrzejszym; poturbowanym, podziurawionym i bez ani już jednej łzy w zanadrzu, ale mądrzejszym i silniejszym duchem.

Kto kojarzy motywy z tekstów jednego zespołu ten zuch, jednak proszę się na mnie nie oburzać za tak jawne z nich czerpanie. Zaczerpnęłam, bo mogę. Nie mogę każdego i nie mogę wszystkiego, ale to akurat tak.
 


Miasto mostów
                                                           pierwszy dla M.

W tym mieście mostów żółtych i niebieskich
nowa została objęta warta.
Niewyczerpalna czeka tam karta -
miłość nieodparta.

Tam poznaliśmy znów się po oczach,
tam, bo tam liczby wsze są nieznaczne;
piękniejszym się jest, kiedy się płacze,
jest wszystko inaczej.

To miasto mostów żółtych i niebieskich
zgarnia każdego, kto się niechcianym
czuje bez zmiany, tak aby wiedział,
że jest przez kogoś kochany.


05.
‘17

2 komentarze:

  1. Cześć, trafiłem tutaj przez czysty przypadek, wyszukiwarka mi w tym pomogła.
    No więc tak... Jestem oczarowany pani blogiem. Przeczytałem zaledwie kilka wierszy, ale jestem przekonany, że zostanę tu na dłużej. Są po prostu niesamowite... tak dalekie od tych wszystkich 'współczesnych trendów' tak często spotykanych na grupach fejsbukowych, gdzie autor wręcz kpi z czytelnika, kpi z jego niewiedzy i naiwności. Rany, te wiersze... To jest stara szkoła poezji; są nieoczywiste, ukryte, jakże piękne i inteligentne.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie, życzę miłego dnia i samych sukcesów literackich ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa, jakby miała pani ochotę to zapraszam do siebie -
      nihilcraft.blogspot.com

      właśnie szukam pierwszego czytelnika, jakiegoś głosu krytyki ^ ^

      Usuń